Trochę o mnie

W sumie nie trochę – mam już 29 lat na karku

Parafrazując – mam 29 lat, pełne przygód życie i na szczęście 9 lat z tych przygód u boku mojej uchokanej N. Może trochę najpierw o niej, bo bez niej pewnie siedziałbym pod sklepem z żuberkiem w ręku.., ale o tym później. Moja N. najcudowniejsza istota jaką spotkałem, jeśli nie wierzycie w miłość od pierwszej strzały pijanego amora z POE LANG REXA w piętę, to ja i mój bejbuniu jesteśmy tego przykładem. Ja zakochałem się od pierwszego wejrzenia, ona może nie do końca, ale z czasem jej to przyszło. Jak już przyszło zostało do dziś i tylko kwitnie – jest na to prosta recepta, ale przecież nie wysprzęgle się z takiej receptury w pierwszych 3 zdaniach nowo założonego bloga 😂😂.

Jeśli chodzi o mnie, do niedawna jeszcze grubasek, ale szczęśliwy grubasek, bo niedość, że lubię gotować to jeszcze lubię dobrze zjeść. Dziś już ponad 30 kg chudszy niż wspomniane 3 lata temu w innym wpisie, ale nadal gotujący tylko inaczej i nadal lubiący opierdo**ć pełny talerz jedzonka 😂 o diecie też trochę napisze, bo w sumie to jest ciekawy temat, mam zamiar wrzucać też trochę tego co jemy na codzień, bo ja nie katuje się jakimś jałowym szitem i nie jem cały czas ryżu z kurczakiem 😂, a mimo to udało mi się zrzucić ładnych parędziesiąt kg bez efektu dżo dżo.

Jeśli chodzi o prace, żadnej się nie boje. Aktualnie spełniam marzenia z lat młodości na ciężkiej wiosce – czego oczywiście w żadnym % nie żałuje, chuj**e to było dość marzenie jak patrzę ile zarabiam, a w tych marzeniach oczywiście było też dużo $, ale zostałem tak wychowany, że wiedziałem od samego początku ile trzeba pracować żeby coś mieć i ze nie ma nic za darmo. Wracając do tych marzeń, jakie marzenie może mieć gość ze wsi dojeżdżający rowerem później autobusem kawał do szkoły, która była w mieście zamieszkującym przez 20k ludzi? Chciałem zawsze mieć czym dojeżdżać gdziekolwiek i kiedykolwiek, być w dużej korporacji, zajmować sie sprzedażą, logistyką coś w tym stylu, ale priorytetowo w dużym mieście. Co myślisz o takim wyborze? W sumie mi to tito, może i płytkie marzenie, ale lepiej wiedzieć, że chcesz być handlowcem w wieku 17 lat niż nie wiedzieć kim chcesz być mając 25 lat na karku siedząc u mamusi. Tak wiec pracuje w korporacji TOP 3 na świecie w produkcji chemii gospodarczej na stanowisku territory meneger. Marzenie niby spełnione, ale z upływem czasu myśle sobie z jednej strony że mogłem uczyć się na coś innego, ale z drugiej strony lubię tą robotę choć wku**ia mnie strasznie. Po tylu latach w sprzedaży dochodzę do wniosku jedynie, że może mogłem iść do zawodówki i uczyć się na jakiegoś rzemieślnika. Tylko akurat w przebiegu mojej młodości był trend na robienie studiów, każdy mówił idź do liceum, ucz się na studia, pójdziesz będziesz kimś. Fakt, ukształtowało mnie to niesamowicie mocno, bo to jest tak – albo idziesz do zawodówki jesteś rzemieślnikiem, o ile jesteś mądrym i obrotnym to masz pieniądze, ale z reguły nie wyjeżdzasz poza granice miasta, w jakiś sposób wydaje mi się że jesteś zamknięty, na pewno w głowie. Zostajesz w swoim otoczeniu i masz zupełnie inny pogląd na świat niż ja, oczywiście tego nie neguje lecz u mnie wszystko to były dość świadome wybory. Wydaje mi się że tiara przydziału chciała żebym został rzemieślnikiem, bo czasem odzywa się we mnie coś takiego, ale z drugiej strony nie posłuchałem tiary i można powiedzieć, tu jest pierwszy wątek odnośnie N. to za nią przyjechałem do Poznania na studia, tu chciała studiować, a mi było wszystko jedno gdzie – mniej więcej wiedziałem co chce robić no i zawsze miałem coś takiego jak mój tatko za młodego, ciągnęło go gdzieś w Polskę i mnie też. No i tak mieszkamy sobie 9 lat w Poznaniu. Tak w bardzo małym skrócie o mnie.

Podzielę myśle ten blog na pare tematów, które mnie interesują i w sumie też dla nich to zakładam, muszę to jakoś skategoryzować.. dam podpunkty przecież jestem wyuczonym przez korpo szczurkiem i wiem, że żeby coś zrobić trzeba ułożyć sobie plan S.M.A.R.T. Nie będę wam mówił co to bo pewnie każdy wie. Najpierw podpunkty:

– będę budował dom więc na pewno jedna cześć będzie o tym,

– góry, bo je kocham. Polskie góry są piękne,

– sport, bo mimo że nie uprawiam go rutynowo i cyklicznie to w moim życiu jest go dużo i jest różnorodnie 😂,

– praca, bo zajmuje mi pół dnia,

– tu będzie wszystko i nic.

Stwierdziłem, że nie będę się wyłaniał z tematami prywatnymi, bo nie nada.

#newblog #love

%d blogerów lubi to: