9.08

Już sierpień, czas leci jak przez palce. Zaraz święta xDD. Staram się wykorzystywać czas wolny od pracy na możliwie jak najwiecej przyjemności, bo tak to życie kręciłoby się tylko wokół pracy. Pamiętać trzeba, że pracujemy po to żeby żyć, a nie żyjemy po to żeby pracować. Z tą maksymą zawsze starałem się iść przez życieCzytaj dalej „9.08”

27.07

Już 27 lipiec. Lato leci, a ja jak zwykle nie zrobiłem waskularyzacji, wycięcia, ani nic co z tym związane. Wszystkich oszukasz. Ukochaną oszukasz, rodziców oszukasz, ziomali też jakbyś chciał oszukasz, ale siebie nigdy. Chyba trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i postawić trafną diagnozę. Odpuszczam z tym robieniem formy na okres letni. 30 lat mam prawieCzytaj dalej „27.07”

11.07

Jestem. Chwile mnie tu nie było. I mimo, że Facebook poblokował mi promowanie postów i w ogóle jakąkolwiek reklamę, powodując kompletny paraliż rozgłosu mojego blogensa, co mam mocno w pompie – oczywiście stało się tak z racji na brak szczegółowych danych osobowych i niewysłanie im skanu dowodu osobistego – to nawet on się za mnąCzytaj dalej „11.07”

18.06

Czwartek wolny, piątunio w pracy, ale tak to ja mogę pracować. Poznań wyemigrował na długi weekend. Tylko nieliczne grono specjalsów kręciło się po mieście. Zero korków, zero trąbienia, wszędzie przed czasem. U moich klientów 0 ludzi. Wszyscy wolne tylko nie ja.🤣 Piccobello. Ogarnąłem wszystko do 14 i co? I znów weekend. Szanuje takie tygodnie. MyśleCzytaj dalej „18.06”

1.06

W piątek piąteczek piątunio, po wyjątkowo ciężkim tygodniu w pracy, przy kiepskiej pogodzie, ale z deszczówkami, poszliśmy na koncert SOKOŁA. Może zacznę jak zawsze – od początku. Po powrocie z gór liczyłem się z tym, że to będzie ciężki tydzień. Wiedziałem już przed urlopem, że zaraz po mam wizytacje dziewczyny z biura z WWA zCzytaj dalej „1.06”

25.05

Usiądź luju, opowiem Ci historie. Dawno dawno temu, na smol wilidż in Poland był sobie mały ja, który od zawsze chciał wysoko, jak najwyżej. Póki co jest na małołączniaku, ale Everest jest w zasięgu. Kiedyś tam dojdę. Interpretujcie to jak chcecie. To koniec tej historyjki. Teraz będą opowieści dziwnej treści. Stało się po raz kolejny.Czytaj dalej „25.05”

13.05 motyla noga Tomka Mazura

Dziś opisze wątek kościelny, który spotkał mnie w tamtym tygodniu. OCZYWIŚCIE ŻEBY NIE BYŁO, TO MOJA SUBIEKTYWNA OPINIA. NIE NEGUJE TEGO, ŻE KTOŚ JEST WIERZĄCY I UCZĘSZCZA DO KOŚCIOŁA. SZANUJE TO. Postanowiłem to napisać tylko dlatego, że po prostu krew mnie zalewa jaka w kościele panuje atmosfera, hipokryzja, czego się oczekuje od parafianina i czemuCzytaj dalej „13.05 motyla noga Tomka Mazura”